Prezenter, który złote czasy na małym ekranie ma już raczej za sobą, uznał, że pierwotna kwota alimentów jest zbyt wysoka. Ibisz zaproponował ponoć byłym żonom, że będzie płacił na synów po 2,5 tys.

Krzysiek wpadł w tarapaty finansowe, gdy stracił prowadzenie "Jak oni śpiewają". Miał jeszcze sporo fuch jako konferansjer, ale to niepewna robota. Pieniądze starał się inwestować w nieruchomości. Potem w Polsacie nie odzyskał już takiej pozycji i pieniędzy, zaczęły się więc problemy ze spłatami kredytów i utrzymaniem domów - tłumaczy "Super Expressowi" kolega Ibisza z pracy.

Reklama

Jak twierdzi tabloid, z Anną Zajdler-Ibisz udało mu się porozumieć, jednak Anna Nowak-Ibisz nie chce słyszeć o obniżeniu alimentów. Sprawa trafiła więc do sądu. Była żona gwiazdy Polsatu, nie kryje swojego oburzenia:

Nie mam sił, by to komentować. Na dodatek muszę zrobić wszystko, by mój syn miał dobre zdanie o swoim tacie mimo tej paskudnej sytuacji - powiedziała Anna Nowak-Ibisz.

Czy sąd przyzna rację prezenterowi i obniży wysokość alimentów?

Reklama