W rozmowie z tygodnikiem "Gwiazdy", Gessler zapewnia, że ten zarzut wobec jej osoby jest bezpodstawny:

To nieprawda, że jestem chamska. Jestem z bardzo dobrej, kulturalnej rodziny. Moim jedynym grzechem jest to, że mówię prawdę. I być może właśnie to niektórym wydaje się chamstwem. W "Kuchennych rewolucjach" rzadko używam słownictwa, które jest ostrzejsze, ponieważ osiągam ten sam efekt spokojem czy też mocniejszym tonem.

Reklama

A dlaczego Magda Gessler miała niegdyś słabość do polskich przekleństw? Jak wyznała bowiem, wydawały jej się one bardziej literackie:

To zabawne, ale kiedy podczas studiów mieszkałam w Hiszpanii, nie zdarzyło mi się nigdy przeklinać po hiszpańsku. Natomiast w Polsce przekleństwa wydawały mi się literackie. Trochę jak z Hłaski... Ale już nie.

Reklama