W mediach plotki o kulinarnym programie Hanny Lis pojawiły się ponad rok temu. Doniesienia te nie zawierały jednak żadnych szczegółów i z czasem zupełnie ucichły, a Hanna Lis powróciła do telewizji w znanej sobie roli, prezenterki informacji.

Reklama

Jednak w ostatnim wywiadzie, jakiego udzieliła magazynowi "Twój Styl", potwierdza, że faktycznie miała propozycję prowadzenia kulinarnego show i doszło nawet do nagrania próbnych materiałów. Ostatecznie jednak dziennikarka nie przyjęła oferty. Powody swojej decyzji przytacza na łamach magazynu:

Rzeczywiście, zrobiłam przymiarkę do programu kulinarnego. Z Wielkiej Brytanii przyleciały dwie fantastyczne dziewczyny, producentki programu Nigelli Lawson. Wszyscy traktowaliśmy tę próbę bardzo poważnie. Ale szybko się okazało, że realia produkcji programu kulinarnego przerastają moje romantyczne wyobrażenia. Półgodzinny odcinek powstaje niemal pięć dni. Dwusekundowe ujęcie z zamieszaniem ryżu w garnku to kilka godzin powtarzanych dubli, bo reżyser uważa, że kręcenie łyżką w prawo będzie jednak lepiej wyglądało od mieszania w lewo, czego wymagał pierwotnie itp. Kompletne szaleństwo. Dość szybko dotarło do mnie, że jeśli w to wejdę, znienawidzę nie tylko gotowanie, ale i jedzenie. I zrezygnowałam. I cieszę się, że właśnie w takich okolicznościach, bez gwarancji, że "dostanę coś w zamian", podjęłam taką decyzję. Uważam, że życie nie powinno polegać na tym, że bezwarunkowo łapiemy absolutnie każdą okazję, którą podsuwa nam los. Czasem warto dokonać wyboru, powiedzieć "nie". Wtedy powiedziałam i nie żałuję. Dziś mam ten luksus, że nadal gotuję dla przyjemności. - wyznała Hanna Lis

Jak sądzicie, czy dzięki własnemu programowi kulinarnemu Hanna Lis mogłaby stać się konkurentką Marty Grycan i Magdy Gessler?