W rozmowie z "Super Expressem" Ilona Felicjańska wyznała:
Ślub to więzienie. Jest dla ludzi, którzy boją się samotności lub są niepewni swojej wartości. Nie potrzebuję ślubu, aby stworzyć wspaniały partnerski związek. Jeśli komuś małżeństwo jest potrzebne, wolna wola. W pewnej mierze to chyba też kwestia dojrzałości - stwierdziła modelka.
Czyżby doświadczenie rozwodu naznaczyło celebrytkę takim pesymizmem? Zgadzacie się z jej opinią na temat małżeństwa?