Katarzyna Figura wyznała, że przez wiele lat była bita i upokarzana przez męża. W wywiadach opowiadała o rodzinnym piekle, podkreślając, że jej publiczne wyznanie ma pomóc kobietom, które przezywają podobną gehennę. Po kilku tygodniach od pierwszego wywiadu znanej aktorki głos w sprawie zabrał oskarżany przez nią mąż. Kai Schoenhals twierdzi, że jego żona kłamie.

Reklama

Każdy z zarzutów pozostaje w całkowitej sprzeczności z formułowanymi przez Kasię przez 14 lat wspólnego życia, zarówno prywatnie, jak i publicznie, pozytywnymi wypowiedziami na temat naszego związku oraz mnie. Dodatkowym potwierdzeniem zaistniałej sprzeczności jest fakt, iż w złożonym pierwotnie w lipcu 2012 roku pozwie o rozwód Kasia domagała się orzeczenia rozwodu bez przypisywania któremukolwiek z nas winy za rozpad naszego małżeństwa. Tam też podkreślała moje dobre relacje z naszymi dziećmi - stwierdził Kai w rozmowie z "Super Expressem".

Pełnomocnik amerykańskiego biznesmena, adwokat Krzysztof Czyżewski, odsłania w gazecie kulisy sprawy: - Najpierw pani Figura złożyła pozew o rozwód bez orzekania o winie, a dopiero niedawno zmieniła zdanie. Teraz żąda już, by sąd orzekł wyłączną winę mojego klienta i chce całkowicie pozbawić mojego mocodawcę kontaktów z dziećmi. Mój klient chce też zwrócić uwagę, że cele postępowania pani Figury mogą być inne, np. strategia rozwodowa, przygotowywana autobiografia - mówi nam adwokat i dodaje: - Proszę pomyśleć, jakie mogą być skutki, że mój klient został już oceniony i skazany publicznie, i to na podstawie jednej wypowiedzi. Chcemy, by ludzie choć przez sekundę pomyśleli... Może pani Figurze wcale nie chodzi o dobro rodziny?

Tymczasem po stronie aktorki opowiedziała się jej teściowa. W programie Tomasza Lisa powiedziała, że synowa jest ofiarą, a jej syn nie potrafi kochać i jest niebezpiecznym człowiekiem.