Wright mówił o wszystkim - nowym koncercie Led Zeppelin, polityce, romansach i zdrowiu. Wszystko się zaczęło, gdy, ot tak sobie, zadzwonił do prezenterki pogody Sian Lloyd. Tak z nią długo rozmawiał, że nie chciało mu się kończyć. A brytyjscy dziennikarze podpuścili go, by poszedł na rekord i nie przestawał gadać.

Reklama

Wright nie przestał. Co kilka godzin zmieniali mu się tylko rozmówcy, bo nie byli w stanie wytrzymać. Aż Brytyjczyk dowiedział się, że pobił rekord. Wtedy grzecznie się rozłączył, coś zjadł i poszedł spać.

Ile zapłacił? Nic, bo korzystał z internetowego telefonu. Trzeba jednak przyznać, że miał szczęście. Bo u nas to na pewno coś by mu zerwało połączenie.