Trzeba przyznać, że żadna z 85 tysięcy gumowych kaczuszek nie jest już pierwszej młodości. A skoro raczej nie będą już nikomu służyć, można je wykorzystać do innych celów - w tym wypadku celów charytatywnych. Bo dochody z wielkiego kaczego wyścigu zostaną przeznaczone dla siedmiu singapurskich organizacji niosących pomoc potrzebującym.

Reklama

Wydarzenie jest jednak tym ważniejsze, że taki wyścig odbywa się po raz ostatni. Już wkrótce bowiem rzeka zostanie przedzielona tamą i spławianie kaczek odejdzie w niepamięć.