Kayah spotkała się w warszawskiej restauracji z Filipem Wiśniewskim, menadżerem sportowym. Oczywiście mogło być to zwykłe biznesowe albo przyjacielskie spotkanie, lecz "Fakt" ma na ten temat swoje informacje.
Podobno Kayah i Wiśniewski wyjechali ostatnio razem do Londynu. Najdziwniejsze jest jednak to, że podobno na ich powrót lotnisku czekał domniemany ukochany gwiazdy, Pako Sarr.
Jak spekuluje tabloid:
- Najwyraźniej Senegalczyk do zazdrosnych nie należy. A że on sam świętoszkiem nie jest, w ogóle nie miał pretensji do piosenkarki. Być może muzyk wie, że Filip to tylko krótka przygoda i to on jest dla Kayah ważniejszy.
>>> CZYTAJ TAKŻE: "Brodzik i Wilczak nie chcą mieć więcej dzieci"