Na mocy wyroku sądu aktorka spędziła 35 dni we własnym domu w Kalifornii. Jak sama przyznała, czas ten spędziła w miłej atmosferze.

- Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale było mi dobrze w tym areszcie - oświadczyła Lohan. - Dużo pracowałam i przynajmniej nie biegali za mną paparazzi. Miałam święty spokój. Przypomnijmy, że domowa "odsiadka" wynikała ze złamania postanowień zwolnienia warunkowego.

Reklama

Naruszenie związane jest z domniemaną kradzieżą naszyjnika w styczniu 2011 roku. Początkowo gwiazda miała trafić do więzienia, ale gdy poddała się władzom placówki Lynwood Jail w Los Angeles, w ciągu godziny została odesłana do domu. Z wyrokiem w zawieszeniu Lindsay boryka się już od 2007 roku.

Dorobek Amerykanki zamyka obraz "Maczeta", który na polskich ekranach zagościł 26 listopada 2010 roku. Jej ostatni longplay to "A Little More Personal (Raw)" z grudnia 2005 roku.