Jak donosi "Fakt":
– Zazwyczaj w ogóle nie noszę na rząd torebki. Ale tym razem wzięłam, bo dokuczał mi katar, a w torbie miałam chusteczki – tłumaczy minister Fedak.
Tylko skąd pomysł, by obwiązać nogę paskiem? Bała się, że zapomni o niej, bo zazwyczaj nie nosi na posiedzenia rządu? A może chodziło o strach przed jakimś łotrzykiem?
– Nie było gdzie jej położyć, więc wylądowała na podłodze. Nie zwracałam na nią uwagi. U premiera to na pewno nie kradną – zaznacza minister pracy. Ale czujnym trzeba być zawsze!