- Aktorka lubi dreszczyk emocji związany z niepewnością.

- Nie lubię bezpiecznych projektów - stwierdziła gwiazda. - Wolę gdy jest pięćdziesiąt procent szans, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Wtedy wspaniale jest, gdy się udaje i film się podoba, ale nie byłoby tej satysfakcji, gdyby nie było możliwości porażki. W pewien sposób jest to wręcz romantyczne.

Reklama

Keirę Knightley mogliśmy podziwiać ostatnio w obrazie "Londyński bulwar".