Dillon tak mocno wierzy w feng shui, chińską sztukę aranżacji wnętrz, że - dla bezpieczeństwa swojego i dziecka - postanowił porozmawiać z ekspertami. I co? I chiński architekt polecił mu jak najszybciej zmienić wszystko w pokoju dziecięcym. A pod łóżeczkiem wmontować kilkukilogramową bryłę metalu. Ma ona blokować napływ złej energii.

Reklama

Aktor tak się przeraził ostrzeżeniami, że dziecko będzie diabłem wcielonym, że od razu totalnie przebudował pokój. "Ekspert mi powiedział, że jak tego nie zrobię, to moje dziecko będzie diabelskim nasieniem. Przebudowałem wszystko. To dla mnie taka polisa ubezpieczeniowa" - śmiertelnie poważnie tłumaczy gwiazdor.