Ułożył sobie ambitny plan. Tego lata ma zamiar zarobić 150 milionów funtów. Takich planów nie ma chyba nawet sama Madonna, która w tym samym czasie będzie koncertować po Europie.

Reklama

Jackson planuje zebrać te pieniądze w samej Wielkiej Brytanii. Już pojawił się w Londynie, żeby dograć szczegóły. Pomimo braku gotówki, przyleciał prywatnym samolotem, a na pokładzie były z nim jego dzieci, 10-letni Książę Michael, 9-letna Paris i 5-letni Książę Michael II.

To pierwsza wizyta króla popu w Anglii od 2006 roku, kiedy to tuzin ochroniarzy próbowało uchronić go przed szalejącym na lotnisku tłumem. Tym razem było spokojniej , bo i prasa wokół Jacko nie jest już tak zjadliwa. Cztery lata temu oczyszczono go w końcu z zarzutów o molestowanie seksualne nieletnich i artysta mógł skupić się na swoim pogarszającym się stanie zdrowia.

Opieka medyczna i utrzymanie posiadłości oraz hordy zwierząt wymagają sporych nakładów finansowych. Stąd pomysł na zorganizowanie serii koncertów latem na arenie O2 w Londynie. Jeśli da radę, Jacko zabawi publiczność aż 30 razy. Z każdego koncertu chce wycisnąć aż 5 milionów funtów. Przypomnijmy, że na polskim koncercie Madonna podobno ma zarobić "tylko" 3 miliony dolarów. Wiara gwiazdora w swoich fanów i we własną legendę jest więc niezachwiana.

Reklama

Od kilku lat Jacko nie wyprodukował żadnego hitu i choć teraz kusi, że być może wyda nowy album, niewiele osób w to wierzy. Ostania wydaną płytą była jubileuszowa reedycja "Thrillera", sprzedała się jednak poniżej oczekiwań.

Jacko pilnie potrzebuje funduszy, na wypadek gdyby przegrał proces z szejkiem Abdullem Al-Khalifem, synem króla Bahrajnu, który żąda od gwiazdora rekompensaty w wysokości 4,7 miliona funtów za to, że Jackson nie dotrzymał warunków umowy i do tej pory nie pojawił się studiu nagraniowym.

Umowa obejmowała wydanie dwóch płyt, więc szejk chce teraz zwrotu całej sumy. Jego pieniądze zamiast na studio nagraniowe poszły bowiem na pokrycie rachunków za posiadłość gwiazdora, na rachunek za 10-dniowy pobyt w hotelu w Paryżu, na długi bankowe, koszta sądowe podczas sprawy o wykorzystywanie seksualne nieletnich w 2005 r., na wydatki podczas 6-miesięcznego pobytu Michaela na Bliskim Wschodzie oraz na jego włoskie i angielskie wakacje.

Jeśli Jacko dożyje wakacji w dobrym stanie, być może będzie to ostatnia okazja, żeby zobaczyć go na żywo.