"Premier musi dbać o wizerunek, a naga pierś siała zgorszenie" - tłumaczą urzędnicy kancelarii Berlusconiego. Dlatego zlecili domalowanie kawałka materiału na obrazie. Tylko że to nie był zwykły obraz, a barokowe dzieło sztuki pędzla Giambattisty Tiepolo "Prawda odsłonięta przez czas".

Reklama

Czy premierowi przeszkadza naga prawda? - pytają oburzeni krytycy sztuki. Zwracają przy tym uwagę, że to nie pierwsza już taka akcja cenzury, bo czterysta lat temu w Kaplicy Sykstyńskiej też zasłaniano nagie ciała na freskach Michała Anioła.

"To przejaw absolutnej głupoty" - komentuje były włoski minister kultury i obecny dyrektor Muzeów Watykańskich, Antoni Paolucci. Zauważa też, że na dziełach sztuki w Watykanie jest najwięcej golizny i jakoś nikomu to nie przeszkadza.

Silvio Berlusconi, który nie chce mieć nad głową odsłoniętej piersi na obrazie, jako właściciel telewizji pozwala na pokazywanie w swoich stacjach znacznie więcej nagości - wytyka szefowi rządu na łamach dziennika "La Repubblica" Eugenio Riccomini, historyk sztuki z Bolonii.

Reklama