"Uwielbiam śpiewać i występować w serialu. Ale to jest bardzo niepewna praca. Mam świadomość, że w każdej chwili może się skończyć. Aktor nie zawsze ma co robić. Niestety w pewnym momencie można się po prostu znudzić widzom" - szczerze wyznaje nam Joanna Jabłczyńska w "Fakcie"

Reklama

Na szczęście gwiazda „Na Wspólnej” nie musi się martwić, że gdy skończy się jej dobra passa w show-biznesie, nie będzie miała z czego żyć. Joasia skończyła prawo na Uniwersytecie Warszawskim i wcale nie odłożyła dyplomu na półkę. Jak większość jej kolegów ze studiów, już pracuje w wyuczonym zawodzie i dalej się uczy.

"Dostałam pracę w jednej z warszawskich kancelarii. Jestem normalnym pracownikiem. Na razie, co prawda, tylko praktykantką, ale jestem na aplikacji i przygotowuję się do bycia radcą prawnym" - zdradza Jabłczyńska.

Czy trudno jest łączyć pracę prawnika ze zdjęciami na planie „Na Wspólnej”? "Serial nie zajmuje mi wbrew pozorom tak dużo czasu. Wypada mi najwyżej jeden dzień w tygodniu. Na szczęście w kancelarii mam nienormowany czas pracy i udaje mi się to wszystko połączyć" - zapewnia aktorka.

Reklama

>>> Czytaj także: Marina marzy o duecie z Górniak